Zamiast ocieplenia nadal rano było -40. Sprawdziłam, czy w gabinecie wszystko na miejscu ;) Wymieniłam sobie książki , na półkach polonistycznego gabinetu księgozbiór niezbyt pokaźny i bardzo różnorodny. Trochę klasyki, trochę literatury dla młodzieży-stanowczo zbyt mało dobrej lektury współczesnej i niewiele dla najmłodszych. Znalazłam najpierw książkę J.Krzysztonia"Wielbłąd na stepie" ( rozpada się biedaczka ) , potem wyszukałam i zachłannie czytam wspomnienia kazachstańskiej Polonii.Znalazłam tu wspomnienia pana Franciszka. Bogusławskiego, pani Antoniny Kasonicz -z ogromnym wzruszeniem i szacunkiem myślę o Polakach, którzy wbrew własnej woli znaleźli się tutaj; o ich potomkach, dla których ta ziemia stała się domem.
Nadchodzą święta Bożego Narodzenia, czy mróz pozwoli mi przygotować Jasełka? Należy być dobrej myśli :) Upiekę pachnący , świąteczny piernik..... już mam polskie produkty:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz