Nareszcie zaczynam rozumieć jak funkcjonuje szkoła; kto jest
kim. Jakie oczekiwania wobec mnie ma
Polonia a jakie dyrekcja. Rozumiem już dużo , ale jeszcze proces poznawania
specyfiki nauczania języka, historii, geografii, etnografii, elementów muzyki
ludowej będzie długi. Powoli poznaje coraz więcej ludzi. Poznaje też miasto,
potrafię już bez trudu poruszać się w centrum, do pracy jeżdżę „marszrutką” za
45 tenge a wracam pieszo albo odwrotnie. Zależy jaka pogoda i kiedy chcę zrobić
zakupy .Mam po drodze bardzo wygodny „магазыин „ Rubikon-samoobsługa i można płacić
kartą. Mają dużo polskich produktów, dużo na licencji –dzięki płatkom Nestle mam
ciepłe śniadania J,
jest też moja ulubiona „COLA ZERO”. Ważne na początku , ale już zaczynam
rozglądać się za azjatyckimi smakami ; wczoraj znalazłam w hali Bazaru bar i
kafe z egzotycznymi przekąskami. Od jutra zaczynam……Ciepłe posiłki przydadzą się , zaczyna robić się coraz chłodniej -od wczoraj pada. Kupiłam parasolkę . Parasolka i rower.....pojawiają się sporadycznie.Ulicznych handlarek warzywami, kwiatami, grzybami bardzo dużo-z reguły z własnych działek.Nie nawołują do zakupu, nie ma w ogóle natarczywości. Na ulicach jest cicho, gdzieniegdzie dyskretna muzyka ze sklepu, ze stoiska z płytami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz